Idź do treści strony
Dostępny dla niepełnosprawnych wzrokowo Przewijak Kawiarnia Dostępny dla niepełnosprawnych słuchowo facebook flickr googleplus instagram pinterest searchsearch twitterwifi Zakaz fotografowania youtube wheelchair Listgridheart LOGO kir Calendar Calendar Calendar Logo
Cykl: Swoboda tajemna

spotkanie z Christianem Leprettem

Józef Jarema i Christian Leprette, Nicea 1972/1973, fot. Christian Leprette (samowyzwalaczem).

Cykl: Swoboda tajemna
spotkanie z Christianem Leprettem

MNK Czapscy

ul. Piłsudskiego 12, 31-109 Kraków
20.04.2018
piątek
18:00
wstęp wolny
Christian Leprette - architekt, fotograf i filmowiec, wnuk polskiego architekta Józefa Sperlinga i malarki Marii Sperling.
Podczas spotkania pokażemy film o Józefie Jaremie autorstwa naszego gościa oraz zdjęcia z jego kolekcji.

Spotkanie w języku francuskim, tłumaczone przez Karolinę Czerską.
Prowadzenie: Agnieszka Kosińska


"Christian

Urodzony w Berlinie, studiował w Paryżu i w Stanach Zjednoczonych, Francuz z wszystkimi tymi cechami, które westchnienie la douce France może oznaczać, ciekawy świata i otwarty na inne kultury, mający jednak w sercu, żarzący się ciepłym ogniem sentyment do kraju swoich dziadków, po linii matki Cariny – do Polski.

Artysta po École Nationale Superiéure des Beaux-Arts w Paryżu, fotograf i filmowiec po New School for Social Research w Nowym Jorku, architekt po Harwardzie.
Wnuk polskiego architekta Józefa Sperlinga i malarki abstrakcjonistki – siostry żony Wojciecha Weissa – Marie Sperling. Duchowy kompan Józefa Jaremy, tworzącego z jego babką, po śmierci Sperlinga, charyzmatyczną parę artystów zaprzyjaźnionych z międzynarodową awangardą. To zapatrzony w niego, przejął artystyczny, nieco nonszalancki gest, umiejętność zabawy z materią, jaką jest sztuka i słowo, lekkość bytu nadającą życiu posmak szczęścia.

Osobowość o wielkiej pogodzie ducha i wrażliwości szczególnej na rzeczy z pozoru banalne, która przenosi się na jego projekty architektoniczne, wzornictwo, rysunki i tapiserie, nasycone dziecinną nieomal radością tworzenia.

Aparat fotograficzny towarzyszy mu zawsze, z reguły prosty, nie wyszukany. Kiedyś nie rozstawał się ze swoim Polaroidem, zdjęcia Miłosza robił Nikonem z podstawowym obiektywem 50 mm. Dzisiaj szczególnie lubi zdjęcia z iPhona Appla, który zawsze nosi w swojej kieszeni. Jego sesje fotograficzne są niezobowiązujące, noszące w sobie cień przypadkowości. Jest w nich gra przypadku, zaskoczenia ale też akceptacja świata z całym jego zniekształceniem, jakie niesie codzienność.

Takie też są zdjęcia poety powstałe z zapatrzenia, a może i zauroczenia ucznia – profesorem. Jest w nich nuta rozbawienia wyrazistą mimiką i grymasami, kojarzącymi się z groźnymi minami samuraja. Samuraja, który nie uległ (idąc za słowami Christiana) zniewoleniu.

Jego uczestnictwo w kursach literatury porównawczej prowadzonych przez Miłosza miało w swoim tle nie tylko głód dobrego słowa o kulturze, ale też było cichą realizacją zawsze towarzyszącej Christianowi fantazji wyrosłej na dwoistości źródeł, na szczególnej mieszance krwi francuskiej i polskiej. Było próbą kontaktu, z jego drugą ojczyzną, poprzez uwodzicielski charm wielkiego myśliciela. Oddzielony od kraju swoich dziadków żelazną kurtyną - bo przecież jego dorastanie to lata 60, i 70 te, a studia na Harwardzie tuż po przełomie 1980 roku – wypełniał tą niemożność powrotów tęsknotą za krajem dziwnym, z jego perspektywy jakby egzotycznym, politycznie zniewolonym, ale o duchowej tężyźnie budzącej pożądanie.

Miłosz powrócił z tego odległego świata do Krakowa, realizując swoją nostalgię za utraconym rajem. Christian powraca tu coraz częściej, napawając się uwodzicielskim widokiem z okien, rozciągającym się na dachy domów, aż po wieże kościoła Mariackiego, które co godzina witają go dźwiękami hejnału.

I tu też jego drugim, ważnym miejscem na ziemi jest dom siostry jego babki – Aneri Ireny Weissowej (kochanej babci również piszącej te słowa) – zawsze wypełniony sztuką. To przestrzeń intymna, gdzie czas przetrwał niezmieniony, może trochę jak w miłoszowej Dolinie Issy".

-----
Wystawa w Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego zdjęć wybitnego profesora, poety i noblisty, w trakcie jednego dwugodzinnego wykładu na amerykańskiej uczelni – ujętego w fotograficzne kadry przez zafascynowanego nim studenta, syna francuskiego dyplomaty a spadkobiercę bogatej rodzinnej tradycji artystycznej, wywodzącej się właśnie z Krakowa – daje kontekst spotkania kultur i tradycji, kontekst powrotu do miejsc szczególnie ważnych, które tu odnajdują swoje epicentrum.

Zofia Weiss-Nowina Konopka
Z książki: Christian Leprette: Miłosz, mon samouraï espiègle, Fundacja Muzeum Wojciecha Weissa, Kraków 2011.

Kontynuując przeglądanie tej strony, akceptujesz pliki cookies. Więcej na ten temat możesz dowiedzieć się w naszej Polityce Prywatności
Akceptuję