Motyw domu i bezdomności w twórczości i życiu Andrzeja Wajdy
Motyw domu i bezdomności w twórczości i życiu Andrzeja Wajdy
Serdecznie zapraszamy na wykład organizowany w ramach wystawy WAJDA.
WYKŁAD BĘDZIE TŁUMACZONY NA POLSKI JĘZYK MIGOWY
Tematem wykładu będzie motyw domu i bezdomności w filmie Andrzeja Wajdy, bo dom, enklawa bezpieczeństwa, był zarówno w życiu, jak i jego twórczości jednym z najistotniejszych. Nie było to łatwe, bo już dom rodzinny w Suwałkach był tylko na chwilę (ojciec-oficer Wojska Polskiego przydzielany był do innych garnizonów). W życiu Andrzeja Wajdy częściej więc pojawiały się domy-substytuty, nie tyle mieszkania, ile miejsca pracy, w których paradoksalnie czuł się jak w domu: Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie, Szkoła Filmowa w Łodzi, Wytwórnia Filmów Fabularnych we Wrocławiu… Aż do lat 60. XX wieku Wajda spał w hotelach i mimo kolejnych małżeństw domu rodzinnego nie zdołał założyć. W archiwach natknąć się można na rozpaczliwy list pisany do ministra kultury z podaniami o przydział mieszkania. Dopiero willa na Żoliborzu stała się dla Wajdy pierwszym prawdziwym domem rodzinnym, który oboje – z Krystyną Zachwatowicz – nabyli na początku lat 70. XX, remontowali przez długie lata i jeszcze dłużej spłacali.
I jakkolwiek patetycznie brzmi ta opinia, w tej symbolice domu zawarta jest reprezentacja losów Polaków w XX wieku, będących w trakcie ciągłych przeprowadzek, tracących co chwilę dobytek, niekiedy żyjących w ruinach, cierpiących na chroniczny brak mieszkań, zmuszanych do emigracji, przenoszenia się z Kresów na Ziemie Odzyskane, z Polski ludowej na Zachód, z mieszkań aryjskich do getta. Takie były też owe domy Wajdy, rozrzucone po świecie, niepełne, będące jak „nie-miejsca” przestrzeniami przejściowymi i przechodnimi, oswajanymi na chwilę, choć wciąż zawalonymi walizkami (i to nie zawsze, bo czasami nie było co do nich włożyć).
Nieprzypadkowo więc w ogromnej większości filmów Wajdy symbolika domu odgrywała ważną fabularnie rolę. Zwykle był to dom niedostępny, zastępczy lub chwilowy. W najdramatyczniejszej scenie Pokolenia (1955) Jaś Krone, uciekając przed Niemcami, natrafia na mieszkanie skute przez kłódkę, zakratowane, uniemożliwiające ucieczkę i zmuszające do samobójczej śmierci. Bliski mu bohater Samsona (1961), po ucieczce z getta, przemieszkuje w piwnicy, zdegradowany ludzką podłością, ciemnością, głodem i strachem – tak dalece znieczulającym, że marzenie o powrocie do getta (już zniszczonego przez Niemców) staje się jedynym sposobem urzeczywistnienia powrotu do wymarzonego domu. W Korczaku (1990) sierociniec założony dla żydowskich dzieci staje się namiastką rodzinnego ciepła.
Dom u Wajdy zawsze naznaczony był jakąś niedoskonałością, pęknięciem, wadą i obcością. Był sprzedawany wraz z całym szlacheckim dziedzictwem – jak w Ziemi obiecanej, przekształcał się w scenę narodowych fantazmatów – jak w Weselu (1972), podtrzymywany belkami i lichą zaprawą chylił się ku upadkowi – jak w Zemście (2002). To dom, z którego ucieka żona (Bez znieczulenia, 1978), do którego wpada się na chwilę na mechaniczny seks (Dyrygent, 1980), w którym kontempluje się jedynie żałobę (Brzezina, 1969; Katyń, 2007; Tatarak, 2009). To domy rekonstruujące przeszłość, nasączone melancholią, niespełnieniem lub duchami zmarłych (Panny z Wilka, 1979; Kronika wypadków miłosnych, 1986). Domy eskapistycznych ekskursji z bohaterami niezdolnymi do założenia rodziny i stabilizacji (Popioły, 1965; Smuga cienia, 1976). To domy-pułapki, do których bez zapowiedzi w każdej chwili może wejść Gestapo, UB lub NKWD (Popiół i diament, Pierścionek z orłem w koronie, 1992, Katyń, Wielki tydzień, 1995, Powidoki). Były to domy przeklęte, nieosiągalne i zrujnowane, opuszczane, i niepotrzebujące już nawiedzających je duchów. Jakże więc paradoksalnie i tragicznie wygląda los Tadeusza z Krajobrazu po bitwie (1970), który po wyzwoleniu obozu koncentracyjnego nie zrzuca pasiaka, lecz wędrując między barakami, ledwo zauważając budzącą się wiosnę, w tym „aufszwitzu” znajduje miejsce na tyle bezpieczne i oswojone, że jego opuszczenie naznaczone jest ryzykiem zbyt wielkim.
Prowadzenie: dr hab. Rafał Syska - kurator wystawy „Wajda”, historyk filmu i specjalista od kina współczesnego, adiunkt habilitowany w Instytucie Sztuk Audiowizualnych UJ. Autor kilku książek, kilkunastu artykułów i esejów naukowych poświęconych zjawiskom najnowszego kina, przemocy w filmie, neomodernizmowi i slow cinema, a także z zakresu analizy i historii filmu. Dotychczas wydał m.in. Film i przemoc. Sposoby obrazowania przemocy w kinie (2003), Zachować dystans. Filmowy świat Roberta Altmana (2008), Poezja obrazu. Filmy Theo Angelopoulosa (2008), Filmowy neomodernizm (2014). Stypendysta Fundacji Tygodnika „Polityka", Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej i Fundacji Kościuszkowskiej. W 2012 roku scholar visiting na Columbia University w Nowym Jorku oraz University of Southern California w Los Angeles. Pomysłodawca, założyciel i redaktor naczelny czasopisma o tematyce audiowizualnej EKRANy (od 2011). W 2014 roku był kuratorem wystawy „Stanley Kubrick” w Muzeum Narodowym w Krakowie. W listopadzie 2015 roku został wybrany na stanowisko dyrektora nowo powstałego Narodowego Centrum Kultury Filmowej w Łodzi.
Miejsce: Sala AV Gmach Główny MNK
WSTĘP WOLNY
Wystawa WAJDA została dofinansowana ze środków: Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i Gminy Miejskiej Kraków.
Tematem wykładu będzie motyw domu i bezdomności w filmie Andrzeja Wajdy, bo dom, enklawa bezpieczeństwa, był zarówno w życiu, jak i jego twórczości jednym z najistotniejszych. Nie było to łatwe, bo już dom rodzinny w Suwałkach był tylko na chwilę (ojciec-oficer Wojska Polskiego przydzielany był do innych garnizonów). W życiu Andrzeja Wajdy częściej więc pojawiały się domy-substytuty, nie tyle mieszkania, ile miejsca pracy, w których paradoksalnie czuł się jak w domu: Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie, Szkoła Filmowa w Łodzi, Wytwórnia Filmów Fabularnych we Wrocławiu… Aż do lat 60. XX wieku Wajda spał w hotelach i mimo kolejnych małżeństw domu rodzinnego nie zdołał założyć. W archiwach natknąć się można na rozpaczliwy list pisany do ministra kultury z podaniami o przydział mieszkania. Dopiero willa na Żoliborzu stała się dla Wajdy pierwszym prawdziwym domem rodzinnym, który oboje – z Krystyną Zachwatowicz – nabyli na początku lat 70. XX, remontowali przez długie lata i jeszcze dłużej spłacali.
I jakkolwiek patetycznie brzmi ta opinia, w tej symbolice domu zawarta jest reprezentacja losów Polaków w XX wieku, będących w trakcie ciągłych przeprowadzek, tracących co chwilę dobytek, niekiedy żyjących w ruinach, cierpiących na chroniczny brak mieszkań, zmuszanych do emigracji, przenoszenia się z Kresów na Ziemie Odzyskane, z Polski ludowej na Zachód, z mieszkań aryjskich do getta. Takie były też owe domy Wajdy, rozrzucone po świecie, niepełne, będące jak „nie-miejsca” przestrzeniami przejściowymi i przechodnimi, oswajanymi na chwilę, choć wciąż zawalonymi walizkami (i to nie zawsze, bo czasami nie było co do nich włożyć).
Nieprzypadkowo więc w ogromnej większości filmów Wajdy symbolika domu odgrywała ważną fabularnie rolę. Zwykle był to dom niedostępny, zastępczy lub chwilowy. W najdramatyczniejszej scenie Pokolenia (1955) Jaś Krone, uciekając przed Niemcami, natrafia na mieszkanie skute przez kłódkę, zakratowane, uniemożliwiające ucieczkę i zmuszające do samobójczej śmierci. Bliski mu bohater Samsona (1961), po ucieczce z getta, przemieszkuje w piwnicy, zdegradowany ludzką podłością, ciemnością, głodem i strachem – tak dalece znieczulającym, że marzenie o powrocie do getta (już zniszczonego przez Niemców) staje się jedynym sposobem urzeczywistnienia powrotu do wymarzonego domu. W Korczaku (1990) sierociniec założony dla żydowskich dzieci staje się namiastką rodzinnego ciepła.
Dom u Wajdy zawsze naznaczony był jakąś niedoskonałością, pęknięciem, wadą i obcością. Był sprzedawany wraz z całym szlacheckim dziedzictwem – jak w Ziemi obiecanej, przekształcał się w scenę narodowych fantazmatów – jak w Weselu (1972), podtrzymywany belkami i lichą zaprawą chylił się ku upadkowi – jak w Zemście (2002). To dom, z którego ucieka żona (Bez znieczulenia, 1978), do którego wpada się na chwilę na mechaniczny seks (Dyrygent, 1980), w którym kontempluje się jedynie żałobę (Brzezina, 1969; Katyń, 2007; Tatarak, 2009). To domy rekonstruujące przeszłość, nasączone melancholią, niespełnieniem lub duchami zmarłych (Panny z Wilka, 1979; Kronika wypadków miłosnych, 1986). Domy eskapistycznych ekskursji z bohaterami niezdolnymi do założenia rodziny i stabilizacji (Popioły, 1965; Smuga cienia, 1976). To domy-pułapki, do których bez zapowiedzi w każdej chwili może wejść Gestapo, UB lub NKWD (Popiół i diament, Pierścionek z orłem w koronie, 1992, Katyń, Wielki tydzień, 1995, Powidoki). Były to domy przeklęte, nieosiągalne i zrujnowane, opuszczane, i niepotrzebujące już nawiedzających je duchów. Jakże więc paradoksalnie i tragicznie wygląda los Tadeusza z Krajobrazu po bitwie (1970), który po wyzwoleniu obozu koncentracyjnego nie zrzuca pasiaka, lecz wędrując między barakami, ledwo zauważając budzącą się wiosnę, w tym „aufszwitzu” znajduje miejsce na tyle bezpieczne i oswojone, że jego opuszczenie naznaczone jest ryzykiem zbyt wielkim.
Prowadzenie: dr hab. Rafał Syska - kurator wystawy „Wajda”, historyk filmu i specjalista od kina współczesnego, adiunkt habilitowany w Instytucie Sztuk Audiowizualnych UJ. Autor kilku książek, kilkunastu artykułów i esejów naukowych poświęconych zjawiskom najnowszego kina, przemocy w filmie, neomodernizmowi i slow cinema, a także z zakresu analizy i historii filmu. Dotychczas wydał m.in. Film i przemoc. Sposoby obrazowania przemocy w kinie (2003), Zachować dystans. Filmowy świat Roberta Altmana (2008), Poezja obrazu. Filmy Theo Angelopoulosa (2008), Filmowy neomodernizm (2014). Stypendysta Fundacji Tygodnika „Polityka", Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej i Fundacji Kościuszkowskiej. W 2012 roku scholar visiting na Columbia University w Nowym Jorku oraz University of Southern California w Los Angeles. Pomysłodawca, założyciel i redaktor naczelny czasopisma o tematyce audiowizualnej EKRANy (od 2011). W 2014 roku był kuratorem wystawy „Stanley Kubrick” w Muzeum Narodowym w Krakowie. W listopadzie 2015 roku został wybrany na stanowisko dyrektora nowo powstałego Narodowego Centrum Kultury Filmowej w Łodzi.
Miejsce: Sala AV Gmach Główny MNK
WSTĘP WOLNY
Wystawa WAJDA została dofinansowana ze środków: Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i Gminy Miejskiej Kraków.