{baseAction::__('GO_TO_CONTENT')}
Dostępny dla niepełnosprawnych wzrokowo Przewijak Kawiarnia Dostępny dla niepełnosprawnych słuchowo facebook flickr googleplus instagram pinterest searchsearch twitterwifi Zakaz fotografowania youtube wheelchair Listgridheart LOGO kir Calendar Calendar Calendar Logo
Pokaz obrazu Jacopo Tintoretta "Portret weneckiego admirała" 16.05-15.06.2014 Pokaz obrazu Jacopo Tintoretta "Portret weneckiego admirała"

Renoma warsztatu Jacopa Tintoretta była w Wenecji bardzo duża. Jest jednak bardzo prawdopodobne, że Tintoretto poszukiwał swej artystycznej tożsamości w opozycji do swego największego rywala − Tycjana, utożsamianego z istotą weneckiej sztuki − venezianità.

Oczywiście nie sposób wytłumaczyć tego znanym wyłącznie z anegdoty wyrzuceniem przez Tycjana młodego Tintoretta z pracowni. Problem ten jest niewątpliwie bardziej złożony. W poszukiwaniu swego stylu Tintoretto w dużej mierze odrzucił malarstwo Tycjana i tradycję wenecką, adaptując − w wyraźny sposób już u progu swej kariery − wzory środkowowłoskiego manieryzmu, a przede wszystkim sztukę Michała Anioła.

Tintoretto bywał jednak wenecki i bardzo Tycjanowski. Przejawiało się to najwyraźniej w portretach zarówno pojedynczych postaci, jak i w wielofiguralnych − w ich schematach kompozycyjnych i efektach malarskich. To Tintoretto, a nie protegowany Tycjana − Paolo Veronese, zastąpił go jako główny portrecista Serenissimy. Ostatnim dożą, którego portretował Tycjan, był w 1555 roku Francesco Venier. Dożę Girolamo Priuli w 1559 roku namalował już Tintoretto. Od połowy lat pięćdziesiątych Tycjan rezygnował z wykonywania portretów, co otworzyło rynek dla innych malarzy, głównie dla Tintoretta. Po tym czasie setki portretów, o różnej zresztą jakości, opuściło pracownię Jacopa. Zachowało się ich tylko około pięćdziesięciu. Często portrety wykonane przez Tintoretta przypisywane były Tycjanowi. Tintoretto nie tylko naśladował, ale również "podrabiał" Tycjana, wystawiając swe imitacje pod osąd znawców, którzy nie rozpoznawali w fałszerstwach ręki Jacopa. W sztuce portretu Tintoretto zbliżył się do sztuki swego największego rywala i miało to najpewniej komercyjny wymiar − dla zdobycia klientów malarz kontynuował popularną i uznaną formułę portretu, wypracowaną przez Tycjana.

"Portret weneckiego admirała" jest typowym "produktem" warsztatu Tintoretta. Namalowany pospiesznie, z brawurą, skupia uwagę widza głównie na rysach bohatera. Aluzja do jego zwycięstw zawarta jest w tle obrazu, gdzie ukazano morską bitwę. Obecny portret namalowany został na innym, nieukończonym wizerunku. Ten wcześniejszy portret - młodego, brodatego mężczyzny w świeckim stroju − uwidoczniły badania obrazu (rentgenogram i autoradiogramy), ale widać go też przy uważnym, bezpośrednim studiowaniu malowidła. Poprzez brodę admirała, która z czasem stała się bardziej przezroczysta, prześwituje biały kołnierz postaci z poprzedniej kompozycji, twarz natomiast ma dwie pary oczu − admirała i tajemniczego młodego mężczyzny. Wykorzystanie nieukończonego obrazu do wykonania następnego nie było niczym wyjątkowym w warsztacie Tintoretta, który słynął z szybkości realizowania zamówień. Być może malarz otrzymał pilne zlecenie od admirała i, by jak najszybciej namalować jego portret, sięgnął po już zagruntowane, nabite na blejtram płótno z rozpoczętą kompozycją, zamieniając tylko modela. Być może też wizerunek młodego mężczyzny został w pewnym momencie porzucony, bo klient nie wywiązał się z finansowych zobowiązań. To tylko przypuszczenia, które dają podstawy do myślenia o ekonomicznym aspekcie funkcjonowania wielkich malarskich warsztatów.

Pracując nad ukrytym pod wizerunkiem admirała portretem młodzieńca, Tintoretto - zgodnie ze swoim zwyczajem − skupił się jedynie na opracowaniu głowy. O zaawansowaniu malowania nad tą partią wizerunku świadczy pentimenti kołnierza: duży i prosty artysta zmienił na krótki, wykończony frędzelkami. Natomiast korpus postaci był jedynie zaznaczony liniami białej farby i zapewne miał być ukończony później, już bez obecności modela. Te grubo nałożone linie nie zostały jednak wyrównane, uwypuklają się one, podobnie jak zarys beretu, przez późniejsze, cienkie warstwy malarskie.

W podobny sposób Tintoretto pracował nad portretem kolejnego mężczyzny uwiecznionego na płótnie. Z uwagą opracował twarz admirała, zakrywając nią rysy tajemniczego młodzieńca, ale zbroję zarysował bardzo swobodnie, tak jak pejzaż z morską bitwą za oknem.

Prestezza del fatto − niezwykła szybkość, z jaką pracował Tintoretto − stoi w opozycji do wykonywanych latami obrazów Tycjana. Mimo słynnej "opieszałości" Tycjan nie tracił jednak bogatych klientów − Filip II latami czekał na realizacje swych hojnie zadatkowanych obrazów. Tintoretto z różnych powodów, pomijając kwestię odmiennego artystycznego temperamentu, nie mógłby pozwolić sobie na taką powolność. Ceny, jakie uzyskiwał za swe dzieła, były znacznie niższe od tych, które otrzymywał Tycjan. Ponadto Jacopo liczył wyłącznie na zamówienia miejskie, miejscowe, które z równym powodzeniem mogliby zdobywać i realizować jego działający w Wenecji rywale. Sława artysty, który pracuje powoli, nie przysłużyłaby się popularności warsztatu Tintoretta na weneckim rynku sztuki. Szybkość tworzenia była więc elementem polityki warsztatowej Tintoretta. Nieznany młody mężczyzna i wenecki admirał namalowani zostali bardzo pospiesznie, z brawurą. Tintoretto był bowiem mistrzem sprezzatury. Jego mistrzostwo polegało na uzyskaniu efektu lekkości, pospieszności wykonania, a jednocześnie ukryciu wszelkich technicznych trudności. Tak można tłumaczyć, w odniesieniu do techniki malarskiej, szesnastowieczne pojęcie sprezzatury − wyrafinowanej nonszalancji, zazwyczaj jednak niedbałości pozornej i pozorowanej.

Autor: oprac. Grażyna Bastek

MNK Wyspiański

pl. Sikorskiego 6, 31-115 Kraków
  • poniedziałek: nieczynne
  • wtorek: 10.00-17.00
  • środa - czwartek: nieczynne
  • piątek - niedziela: 10.00-17.00