Giacomo Antonio Ceruti, Martwa natura z serem, nożem i melonem:
Pośród kilku barokowych obrazów „martwej natury”, które prezentowane są w krakowskim Europeum, odnaleźć można wyjątkowo malownicze przedstawienie skromnego, jakby „rustykalnego” posiłku składającego się z rozłożonych na blacie stołu, na szarawym obrusie wybranych wiktuałów: sera, melona, owoców i pieczywa. Bliżej środka kompozycji stoi trójkątna w kształcie, niemal stożkowata bryła sera, dalej-rozkrojony soczysty melon z widocznymi pestkami, za nim dodatkowo ukazano szklaną butlę z winem i małą szklankę, zamykające kadr obrazu. Na przedzie znajdują się ułożone obok siebie, zielona cytryna lub limona (?) z liśćmi wraz z trzema brzoskwiniami i nieco rumieniejącym pieczywem. Z prawej strony, bliżej sera leżą dwie czerstwe bułki, zaś pośrodku przedstawienia, spoczywa nóż z charakterystycznym metalowym trzonkiem. Tło jest skromne, neutralne w kolorycie; stanowi je fragment muru pogrążonego w cieniu lub półmroku. Z prawej strony, na skraju lub załamaniu ściany, umieszczono wystający zawinięty róg tkaniny służącej za obrus. Za przedmioty dominujące-jako zasadnicze akcenty-w tej zwartej, wręcz geometrycznie zbudowanej kompozycji uznać można solidną bryłę nadkrojonego u góry sera o nieregularnej powierzchni (zapewne grana padano), wraz z rozciętym melonem i odkrojonym kawałem tegoż owocu, z którego zdaje się wyciekać świeży sok. Na wszystkie stołowe utensylia i naturalia, poza butlą w tle, pada ciepłe, równomiernie rozłożone światło, wydobywające z lekkiego półmroku powierzchnię sera, wnętrze rozciętego melona oraz nieco złotawe brzoskwinie o mszystych skórkach. Zastosowanemu światłocieniowi odpowiada wysmakowana stonowana kolorystyka o równie ciepłej stopniowanej gamie żółcieni, ugrów i odcieni zieleni zestawionych z tonami lekko łososiowymi i pomarańczowymi. Twórca obrazu starannie przemyślał jego nieco geometryczny i tektoniczny układ, tak rozmieszczając poszczególne przedmioty (wertykalnie oraz horyzontalnie), by tworzyły zwartą całość korespondującą z subtelnie zestawionymi barwami miejscami rozłożonymi grubiej, wręcz impastowo na szorstkim płótnie dodającym tej martwej naturze malarskiej fakturalności. Kompozycja ta, której dokładne dzieje nie są znane, w okresie powojennym niesłusznie określana była jako praca flamandzkiego mistrza specjalizującego się w malarskim gatunku-martwej naturze, Jeana Paula Gillemansa. Następnie, przyjęto włoskie lub hiszpańskie pochodzenie obrazu, datowanego zazwyczaj na XVII stulecie. Do niedawna, autorem pozostawał nieokreślony artysta włoski, być może pochodzący z Neapolu, jak kilkakrotnie sugerowano. Jednak odkrycie pokrewnej kompozycji, znajdującej się we Włoszech, pozwoliło na zrewidowanie dotychczasowych ustaleń i wysunięcie nowej atrybucji – określenia autorstwa, jak też czasu powstania martwej natury powstałej bez wątpienia w południowoeuropejskim kręgu artystycznym, przedstawienia w typie przedwieczornego posiłku, czyli merendy. Domniemanym autorem jest Giacomo Ceruti (1698-1768), znany jako późnobarokowy mediolański „malarz rzeczywistości”, twórca scen z miejscowymi biedakami i żebrakami, przekupkami i chłopami oraz miejską biedotą ukazywaną na placach czy ulicach. Obrazy Cerutiego cechuje zauważalna, spora doza sympatii dla modeli, niekiedy też wyczuwalne jest w nich poczucie humoru artysty, szczególnie w przypadku wizerunków dziecięcych lub bardziej rozbudowanych scen rodzajowych (stąd charakterystycznie uformowany przydomek malarza, w dialekcie lombardzkim nazywanego „Il Pitocchetto”, czyli „nędzarz, żebraczyna”). Z nazwiskiem Cerutiego wiąże się też grupa interesujących obrazów wyobrażających różne martwe natury - potraktowane mistrzowsko i z pasją przez ich twórcę. Atrybucja naszego „posiłku” właśnie temu artyście, wydaje się być przesądzona na rzecz XVIII-wiecznego lombardzkiego mistrza, szczególnie przy porównaniu z rozbudowaną kompozycją „stołową” z Parmy, w której różne przedmioty podobnie skupione są dośrodkowo, wokół centralnie usytuowanego sera i melona-co też przekonuje o znaczących powinowactwach z krakowską martwą naturą. W obu obrazach obserwujemy niemal identyczny zestaw naturaliów, wraz z nieodłącznym nożem skierowanym ku centrum malowniczego układu. Wobec istniejących, niezbyt licznych lecz przekonujących analogii do obrazu ze zbiorów Muzeum Narodowego, należałoby połączyć tę atrakcyjną merendę z twórczością wybitnego lombardzkiego artysty, jakże niesłusznie (i na długo) zapomnianego i nieodkrytego, podobnie jak nasza kameralna martwa natura, na podstawie której można wiele powiedzieć o dawnych obyczajach stołowych tamtej epoki.