Dziedzictwo Wyspiańskiego
"Dziedzictwo Wyspiańskiego - Wyspiański dziedzic dziedzictwa". Ten wieloznaczny tytuł ma skłonić do spojrzenia na dziedzictwo Wyspiańskiego z różnych perspektyw.
Oczywiste jest postrzeganie Wyspiańskiego jako wszechstronnego geniusza, który swój nieprzeciętny talent realizował w wielu obszarach sztuki: teatru, literatury, sztuk plastycznych, projektowania graficznego, sztuki użytkowej.
Tym sposobem jego nieprzeciętna twórczość stała się oczywistym komponentem narodowego dziedzictwa. Jest możliwa jeszcze inna perspektywa: Wyspiański, eksplorując kolejne pola swojej twórczej aktywności, bezdyskusyjnie, bez kompleksów objął w posiadanie nie tylko własne, chciałoby się powiedzieć – lokalne – dziedzictwo kulturowe Krakowa, ale sięgnął po dziedzictwo Polski – kraju nieistniejącego w jego czasie, oraz szerzej – dziedzictwo kulturowe współczesnego mu cywilizowanego świata, od antyku po współczesność.
Mało tego, Wyspiański znacząco rozszerzył pole artystycznych eksploracji, czego doskonałym przykładem może być zarówno zielnik, jak i roślinne motywy na polichromiach franciszkańskich. Kto z jego współczesnych poświęciłby tyle uwagi łąkowym roślinom, kwiatom, chwastom – obecnie postrzeganym jako nieodłączna część krajobrazu kulturowego? On zaś z zapałem szkicował je, rysował, a następnie przenosił do samego centrum historycznego Krakowa. Żyjąc w czasach, kiedy pełnej społecznej akceptacji nie uzyskało jeszcze nowocześnie rozumiane pojęcie zabytku, on sięgał dalej, odnosząc się do współcześnie (w dzisiejszym rozumieniu) interpretowanego terminu "dziedzictwa". Doskonale widać to w jego projekcie przebudowy Wawelu, znanym jako Wawel-Akropolis – kompletną charakterystyką jego wizji mogą być słowa wypowiedziane ponad wiek później: "(…) o ile zabytek należy do przeszłości, o tyle dziedzictwo służy współczesnym celom" (Jacek Purchla).
Tak postrzegany Wyspiański staje się artystą wciąż czekającym na uważnego odbiorcę, odważnego czytelnika i krytyka-wizjonera, który bez strachu odnajdzie w jego twórczości nowe prawdy, nowe sensy.
Prowadzenie: dr hab. Łukasz Gaweł - z-ca Dyrektora MNK ds. Strategii, Rozwoju i Komunikacji
Tym sposobem jego nieprzeciętna twórczość stała się oczywistym komponentem narodowego dziedzictwa. Jest możliwa jeszcze inna perspektywa: Wyspiański, eksplorując kolejne pola swojej twórczej aktywności, bezdyskusyjnie, bez kompleksów objął w posiadanie nie tylko własne, chciałoby się powiedzieć – lokalne – dziedzictwo kulturowe Krakowa, ale sięgnął po dziedzictwo Polski – kraju nieistniejącego w jego czasie, oraz szerzej – dziedzictwo kulturowe współczesnego mu cywilizowanego świata, od antyku po współczesność.
Mało tego, Wyspiański znacząco rozszerzył pole artystycznych eksploracji, czego doskonałym przykładem może być zarówno zielnik, jak i roślinne motywy na polichromiach franciszkańskich. Kto z jego współczesnych poświęciłby tyle uwagi łąkowym roślinom, kwiatom, chwastom – obecnie postrzeganym jako nieodłączna część krajobrazu kulturowego? On zaś z zapałem szkicował je, rysował, a następnie przenosił do samego centrum historycznego Krakowa. Żyjąc w czasach, kiedy pełnej społecznej akceptacji nie uzyskało jeszcze nowocześnie rozumiane pojęcie zabytku, on sięgał dalej, odnosząc się do współcześnie (w dzisiejszym rozumieniu) interpretowanego terminu "dziedzictwa". Doskonale widać to w jego projekcie przebudowy Wawelu, znanym jako Wawel-Akropolis – kompletną charakterystyką jego wizji mogą być słowa wypowiedziane ponad wiek później: "(…) o ile zabytek należy do przeszłości, o tyle dziedzictwo służy współczesnym celom" (Jacek Purchla).
Tak postrzegany Wyspiański staje się artystą wciąż czekającym na uważnego odbiorcę, odważnego czytelnika i krytyka-wizjonera, który bez strachu odnajdzie w jego twórczości nowe prawdy, nowe sensy.
Prowadzenie: dr hab. Łukasz Gaweł - z-ca Dyrektora MNK ds. Strategii, Rozwoju i Komunikacji