Kościuszko – przyjaciel Wolności
Szukając klucza do możliwie syntetycznego i spójnego obrazu Kościuszki, jaki zapisał się i po części funkcjonuje także i dziś, w Polsce, ale również w świecie, spróbujemy odwołać się do jednego z licznie przydawanych mu przymiotów – przyjaciela wolności.
Można ten zaszczytny tytuł opatrzyć jeszcze stosownym przymiotnikiem: niestrudzony, wytrwały, niezłomny, ale w wypadku Kościuszki nie jest to konieczne. Istotnie, cale niemal swoje dojrzale życie poświęcił różnym formom zabiegów czy też walk o wolność. Choć piękne hasło polskich patriotów „Za wolność naszą i waszą” zrodziło się pół wieku później, to przecież w osobie Naczelnika widzieć można jego prekursora.
A zatem najpierw ośmioletni, a więc niemały epizod amerykański, gdy młody generał, przepełniony ideałami demokratycznymi i republikańskimi rodem z Francji, walczy o niepodległość angielskich kolonii w Ameryce. Nie zapomina przy tym o specyficznej kategorii ich mieszkańców, a mianowicie o losie czarnoskórych niewolników, zabiegając o zniesienie systemu, który ich takimi właśnie czyni. Z szacunkiem też traktuje rdzennych mieszkańców, tj. Indian.
Po powrocie do kraju bierze udział w wojnie z Rosją w obronie Trzeciomajowej Konstytucji, a następnie staje na czele narodowego powstania dla ratowania niepodległości Rzeczypospolitej. Jednocześnie nie ustaje w zabiegach zmierzających do uwolnienie włościan z poddaństwa i podniesienia ich do rangi obywateli. Ciężko zraniony w maciejowickiej bitwie, więziony przez dwa lata w Pietropawłowskiej Twierdzy, opuszcza Rosję i po krótkim pobycie w Ameryce osiada w Paryżu. Obserwując bacznie wydarzenia rozgrywające się w Europie, wspiera niepodległościowe inicjatywy rodaków. Zostaje patronem Legionów Dąbrowskiego, a następnie próbuje pozyskać dla sprawy polskiej cesarza Francuzów Napoleona, a potem imperatora Rosji Aleksandra I. Mimo niepowodzenia obu inicjatyw nie traci nadziei na wybicie się Polaków na niepodległość ani wiary w wartości demokratyczne i republikańskie. Przekazuje je jako swój depozyt następnym pokoleniom.
prowadzenie: prof. Tomasz Gąsowski
A zatem najpierw ośmioletni, a więc niemały epizod amerykański, gdy młody generał, przepełniony ideałami demokratycznymi i republikańskimi rodem z Francji, walczy o niepodległość angielskich kolonii w Ameryce. Nie zapomina przy tym o specyficznej kategorii ich mieszkańców, a mianowicie o losie czarnoskórych niewolników, zabiegając o zniesienie systemu, który ich takimi właśnie czyni. Z szacunkiem też traktuje rdzennych mieszkańców, tj. Indian.
Po powrocie do kraju bierze udział w wojnie z Rosją w obronie Trzeciomajowej Konstytucji, a następnie staje na czele narodowego powstania dla ratowania niepodległości Rzeczypospolitej. Jednocześnie nie ustaje w zabiegach zmierzających do uwolnienie włościan z poddaństwa i podniesienia ich do rangi obywateli. Ciężko zraniony w maciejowickiej bitwie, więziony przez dwa lata w Pietropawłowskiej Twierdzy, opuszcza Rosję i po krótkim pobycie w Ameryce osiada w Paryżu. Obserwując bacznie wydarzenia rozgrywające się w Europie, wspiera niepodległościowe inicjatywy rodaków. Zostaje patronem Legionów Dąbrowskiego, a następnie próbuje pozyskać dla sprawy polskiej cesarza Francuzów Napoleona, a potem imperatora Rosji Aleksandra I. Mimo niepowodzenia obu inicjatyw nie traci nadziei na wybicie się Polaków na niepodległość ani wiary w wartości demokratyczne i republikańskie. Przekazuje je jako swój depozyt następnym pokoleniom.
prowadzenie: prof. Tomasz Gąsowski