Muzeum Narodowe w Krakowie poszukuje prac Stanisława Wyspiańskiego i pamiątek po artyście
Piątego maja bieżącego roku kończy się monumentalna wystawa „Wyspiański” w Muzeum Narodowym w Krakowie. – Dotychczas obejrzało ją blisko ćwierć miliona widzów. To pokazuje, jak bardzo publiczność potrzebuje sztuki Stanisława Wyspiańskiego – mówi dyrektor MNK dr hab. Andrzej Betlej. – Nie chcemy, aby po zamknięciu głównej ekspozycji widzowie zostali zupełnie pozbawieni kontaktu z jego twórczością. Dlatego zdecydowaliśmy się na jeszcze jedną odsłonę wystawy: „Wyspiański. Posłowie”. Pragniemy, a ze względów konserwatorskich nawet musimy, pokazać na niej nowe dzieła.
Stąd apel: drodzy widzowie, drodzy miłośnicy twórczości Stanisława Wyspiańskiego, jeśli macie w domach jego prace lub pamiątki z nim związane, powiadomcie nas o tym. Działa uruchomiony specjalnie w tym celu adres mailowy: wyspianski@mnk.pl, można też dzwonić pod nr telefonu: 12 433 56 20.
Wystawa „Wyspiański” została otwarta w 27 listopada 2017 roku, w 110 rocznicę śmierci artysty. Zaprezentowano na niej blisko 500 eksponatów z kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie – nie tylko znanych powszechnie pasteli, ale także m.in. projektów witraży, zrealizowanych wg wytycznych artysty mebli i przedmiotów sztuki użytkowej, kostiumów teatralnych, a nawet tzw. przepróch, służących do przeniesienia ornamentów na ściany Bazyliki oo. Franciszkanów. Wszystko dlatego, że twórcy wystawy chcieli pokazać Wyspiańskiego jako artystę totalnego, wizjonera, który rozsadził ramy swojej epoki, wyznaczył nowe trendy i nowy, choć mocno zakorzeniony w polskim dziedzictwie kulturowym, sposób myślenia o sztuce.
W styczniu bieżącego roku, w 150 rocznicę urodzin artysty, w MNK została otwarta wystawa „Wyspiański. Nieznany”, prezentująca m.in. księgozbiór krakowskiego geniusza, jego projekty typograficzne oraz kilka rzadko prezentowanych dzieł, m.in. z kolekcji prywatnych. Perłą wystawy jest odnaleziony i wykupiony przez MNK portret własny z 1897 r., który widzowie i pracownicy muzeum szybko zaczęli nazywać „Autoportretem z błękitnymi oczami”.
Niestety większość prac Stanisława Wyspiańskiego ma podłoże papierowe, bardzo wrażliwe m.in. na działanie światła. Mimo najwyższych standardów, zachowanych przez MNK, dzieła te po długotrwałej ekspozycji muszą „odpocząć” w magazynie o odpowiednim zaciemnieniu, temperaturze i wilgotności. Trafią do niego już po długim majowym weekendzie. Nie znaczy to jednak, że sztuka Wyspiańskiego znów na długie lata zniknie z Krakowa.
– Pozostanie, częściowo odświeżona, ekspozycja „Wyspiański. Nieznany” – mówi kuratorka Wystawy Magdalena Laskowska. – Wiemy też, że sporo prac artysty oraz pamiątek z nim związanych zostało w zbiorach prywatnych. Kilka z nich udało nam się już pozyskać na nową odsłonę wystawę: „Wyspiański. Posłowie”, którą chcemy otworzyć w drugiej połowie maja. Ale istnieje sporo takich, o których historycy sztuki nie wiedzą lub nie potrafią ich zlokalizować. Stąd apel do wszystkich Państwa: jeśli ktoś ma takie prace, listy, dedykacje lub inne pamiątki po Stanisławie Wyspiańskim, prosimy o e-mail lub telefon.
– Mogę zapewnić, że wszystkie informacje będziemy traktować bardzo poważnie – dodaje współkurator Łucja Skoczeń-Rąpała.
Wystawa „Wyspiański” została otwarta w 27 listopada 2017 roku, w 110 rocznicę śmierci artysty. Zaprezentowano na niej blisko 500 eksponatów z kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie – nie tylko znanych powszechnie pasteli, ale także m.in. projektów witraży, zrealizowanych wg wytycznych artysty mebli i przedmiotów sztuki użytkowej, kostiumów teatralnych, a nawet tzw. przepróch, służących do przeniesienia ornamentów na ściany Bazyliki oo. Franciszkanów. Wszystko dlatego, że twórcy wystawy chcieli pokazać Wyspiańskiego jako artystę totalnego, wizjonera, który rozsadził ramy swojej epoki, wyznaczył nowe trendy i nowy, choć mocno zakorzeniony w polskim dziedzictwie kulturowym, sposób myślenia o sztuce.
W styczniu bieżącego roku, w 150 rocznicę urodzin artysty, w MNK została otwarta wystawa „Wyspiański. Nieznany”, prezentująca m.in. księgozbiór krakowskiego geniusza, jego projekty typograficzne oraz kilka rzadko prezentowanych dzieł, m.in. z kolekcji prywatnych. Perłą wystawy jest odnaleziony i wykupiony przez MNK portret własny z 1897 r., który widzowie i pracownicy muzeum szybko zaczęli nazywać „Autoportretem z błękitnymi oczami”.
Niestety większość prac Stanisława Wyspiańskiego ma podłoże papierowe, bardzo wrażliwe m.in. na działanie światła. Mimo najwyższych standardów, zachowanych przez MNK, dzieła te po długotrwałej ekspozycji muszą „odpocząć” w magazynie o odpowiednim zaciemnieniu, temperaturze i wilgotności. Trafią do niego już po długim majowym weekendzie. Nie znaczy to jednak, że sztuka Wyspiańskiego znów na długie lata zniknie z Krakowa.
– Pozostanie, częściowo odświeżona, ekspozycja „Wyspiański. Nieznany” – mówi kuratorka Wystawy Magdalena Laskowska. – Wiemy też, że sporo prac artysty oraz pamiątek z nim związanych zostało w zbiorach prywatnych. Kilka z nich udało nam się już pozyskać na nową odsłonę wystawę: „Wyspiański. Posłowie”, którą chcemy otworzyć w drugiej połowie maja. Ale istnieje sporo takich, o których historycy sztuki nie wiedzą lub nie potrafią ich zlokalizować. Stąd apel do wszystkich Państwa: jeśli ktoś ma takie prace, listy, dedykacje lub inne pamiątki po Stanisławie Wyspiańskim, prosimy o e-mail lub telefon.
– Mogę zapewnić, że wszystkie informacje będziemy traktować bardzo poważnie – dodaje współkurator Łucja Skoczeń-Rąpała.