Idź do treści strony
Dostępny dla niepełnosprawnych wzrokowo Przewijak Kawiarnia Dostępny dla niepełnosprawnych słuchowo facebook flickr googleplus instagram pinterest searchsearch twitterwifi Zakaz fotografowania youtube wheelchair Listgridheart LOGO kir Calendar Calendar Calendar Logo

Miasto / labirynt / sztuka - GS - zadanie 2

fot. Mirosław Żak - Pracownia Fotograficzna MNK

Miasto / labirynt / sztuka - GS - zadanie 2

"Wisła!… Rudawa wpadała do niej nie jak dzisiaj pod Norbertankami, ale znaczniej niżej, tuż za mostem dębnickim, i powódź, powódź powtarzająca się regularnie dwa razy na rok, z wiosną i jesienią, zaczynała się nie od Wisły, ale właśnie od Rudawy. Spiętrzone wysoko fale Wisły nie chciały przyjąć Rudawy, która cofała się zalewając Błonia, Wolską, Retorykę, część Smoleńskiej, tzw. Wenecję, i w ogóle niższe partje miasta. Pamiętam, że łódki krążyły pod samym Uniwersytetem, a ruch uliczny na Zwierzynieckiej żywo przypominał Wenecję prawdziwą. Na chodnikach ustawiano kładki na wysokich kobylicach, wojsko patrolowało dzień i noc na pontonach, a mosty obciążano kamieniami. Wszystko to bawiło nas niezmiernie, Kraków zaś czekał na rzecz najważniejszą, mianowicie na tzw. "górskie wody", od których zależał przebieg powodzi. Nadchodziły wreszcie, spienione, brudne i wtedy wylewała sama Wisła, zaczynał się potop.
Szliśmy z babcią na Wawel, który sterczał samotny jak biblijna góra Ararat. Płynęły środkiem Wisły kopy siana, deski, stodoły, czasem i chałupy, raz nawet widziałem łóżko. Trwał ten stan rzeczy przez kilka dni, poczem wody opadały, z mostów sprzątano kamienie, z ulic kładki, i wszystko uspokajało się aż do następnej powodzi, która była częścią programu Krakowa, jak Wianki, jak lajkonik, jak Rękawka, jak pogrzeby…
Po takim potopie zostawało mnóstwo błota, olbrzymie rozlewiska na Błoniach i roje komarów. I malarja. Za to bujniej rosły i krzewiły się po obu brzegach Wisły tzw. "Oleandry".


Zygmunt Nowakowski, "Kraków w miniaturze", 1942 [w:] Karolina Grodziska, "Gdzie Miasto zaczarowane…" Księga cytatów o Krakowie, Znak, Kraków 2003


Czy lubisz legendy i stare opowieści o Krakowie? Jedna z nich opowiada o tym, jak w 1287 roku Tatarzy oblegali Kraków, a obronę grodu bohatersko wspierało bractwo włóczków na Zwierzyńcu. Włóczkom udało się zabić chana tatarskiego i najeźdźcy odstąpili od oblężenia. Ponoć to prawda, gdyż Leszek Czarny w roku 1288 nadał krakowskim mieszczanom przywilej, którym to zwolnił ich z płacenia ceł "za zwycięstwo chwalebne odniesione nad najsroższym nieprzyjacielem". Dla uczczenia tego wydarzenia naczelnik włóczków w przebraniu chana tatarskiego wjechał do miasta owacyjnie witany przez jego mieszkańców. Tradycyjnie w oktawę Bożego Ciała wyrusza spod klasztoru Norbertanek na Zwierzyńcu Lajkonik (nazywany konikiem) – dawniej był to zwierzyniecki murarz – przebrany za Tatara, z zamontowanym na biodrach drewnianym konikiem, w orszaku włóczków, w towarzystwie kapeli i mieszkańców Krakowa…
Odszukaj w Galerii obraz przedstawiający zabawy i harce Lajkonika na Zwierzyńcu pędzla artysty – ucznia Jana Matejki – który wielokrotnie uwieczniał w swoich pracach życie Krakowa i jego okolice. Pójdź na spacer wzdłuż Wisły w stronę kopca Kościuszki – nie napotkasz Lajkonika – ale możesz zwiedzić klasztor Sióstr Norbertanek i zobaczyć, jak zmieniła się ta wiekowa dzielnica Krakowa – czy przypomina tę z obrazu?

Kontynuując przeglądanie tej strony, akceptujesz pliki cookies. Więcej na ten temat możesz dowiedzieć się w naszej Polityce Prywatności
Akceptuję